W związku ze zmianą pracy nadarzyła mi się okazja trzytygodniowego wyjazdu służbowego do Danii. Zawsze marzyłam o możliwości zwiedzenia Skandynawii, a tu taka gratka! Fakt - nigdy nie sądziłam, że jeśli tam pojadę, to ze względu na pracę, lecz od strony typowo wypoczynkowej, ale życie potrafi mnie czasem mile zaskakiwać.
Delegacja zagraniczna = praktycznie każdy dzień spędzałam w pracy. Jednakże nie była to ciężka harówa dniami i nocami, siedem dni w tygodniu, kołchoz etc. Popołudniami i weekendami miałam wystarczająco dużo czasu by móc coś pozwiedzać i rozkoszować się wyjazdem do kraju, w którym jeszcze nigdy nie miałam okazji być. W związku z tym przygotowałam dla Was mały fotograficzny przewodnik z tym, co podobało mi się najbardziej.
Jeden jedyny, ale to nie Holandia ;) |
Kopenhaga i słynna syrenka |
The Mackie's - jedzenie tam to czysta przyjemność. Toż to największy burger jakiego w życiu jadłam! |
Park botaniczny w Aarhus podzielony jest na kilka stref klimatycznych. Nie trzeba więc jechać by zobaczyć rośliny z innych krajów. |
The Mackie's i najwspanialsza pizza pod słońcem |
Porcik w Aarhus |
Sposób na pozostawienie po sobie śladu |
"Teraz gdy w ruchomych piaskach tooonę!" Nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła ;) | ruiny zamku w Kalo Mols |
Moja alergia nie pomagała, ale nic nie zastąpi piękna kwitnących drzew <3 |
Wiało. Mocno. |
Jeden z kilku murali jakie miałam możliwość podziwiać w Aarhus |
Uwielbiam takie uliczki, gdzie nowoczesność miesza się z przeszłością. |
Miejsce, gdzie na karaoke i dobre piwo chodzą tylko najznamienitsi detektywi |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz